Był już żurek, teraz czas na zalewajkę.
Podejrzewam, że wszyscy, a na pewno 80% populacji naszej polskiej, zna fragment z filmu "Jak rozpętałem II wojnę światową", kiedy Franek Dolas został kucharzem i obiecywałam legionistom... zalewajkę ...
Z definicji wg. Wikipedii - bo ma zalewajka takową - " to tradycyjna zupa wiejska, zawierająca ugotowane, pokrojone w kostkę ziemniaki zalane (stąd właśnie nazwa) przygotowanym osobno czystym żurem z zakwasu chlebowego. Wywodzi się z centralnej Polski, a pierwsze wzmianki pochodzą z XIX wieku z Łodzi i Radomska. Oczywiście z czasem rozprzestrzeniła się na całą Polske i powstały jej regionalne i rodzinne wersje."
U mnie gotuje się taką:
Składniki na zalewajkę:
- ziemniaki
- woda lub wywar warzywno-mięsny np. na żeberkach
- żur "własnoręcznie" kiszony (przepis na kiszenie podawałam przy "Żurku") lub zwyczajnie "śląski" np.
- grzyby suszone lub mrożone leśne, mogą być też pieczarki.
- 200 ml śmietany
Ziemniaki
( jakieś 3 szt na osobę) obieram, kroję w kostkę, zalewam wodą tak żeby
były przykryte ok.3 cm. Wrzucam do tego liść laurowy i ziele
angielskie, grzyby, sól do smaku - gotuję do miękkości. Następnie dodaję
żur wg. uznania - trzeba próbować. Wrzucam rozgnieciony ręką czosnek
(1-2 ząbki), odrobinę majeranku. To gotuje jeszcze kilka minut, wyłączam
i dodaję śmietanę, najlepiej słodką kremówkę - ok. 200 ml. I w zasadzie
gotowe !
W wersji "na bogato" można ziemniaki w takim wywarze jaki gotujemy na Żurek ze schabu czy żeberek, wtedy obieram mięso z kości i wrzucam do zupy, można też dodać dodać obsmażoną kiełbaskę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz